Każda z nas, która planuje ślub staje przed trudnym wyborem tej jednej jedynej sukni.
Zaczął się okres weselny i chciałabym się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami dotyczącymi wyboru sukni ślubnej. Od mojego ślubu minął już prawie rok. Dzisiaj wiem, że podjęłam słuszną decyzję dotyczącą kreacji ale również i całej stylizacji.
Zacznijmy od początku.
Od kiedy byłam mała zawsze marzyłam o sukni typu księżniczka. Duża piękna suknia z ogromną ilością tiulu, kołem w halce, koronkami oraz diamencikami. Ale uwaga ( !!! ) bardzo łatwo popaść ze skrajności w skrajność i z pięknej sukni zrobić tandetną sukieneczkę.
Przygotowania do ślubu zaczęły się na około półtorej roku przed uroczystością a suknię zaczęłam szukać na rok wcześniej. Objazd po salonach zaczął się nieco później. W pierwszych dwóch salonach jakie odwiedziłam Panie ekspedientki zdecydowanie odradzały mi zakup owej sukni. Słyszałam "Pani ma taką piękną figurę- niech Pani ją wyeksponuję", "ta suknia Panią pogrubi". Jedna z Pań na siłę wcisnęła mi suknię typu syrenka twierdząc, że to ta idealna. Przymierzyłam, wysłuchałam ale więcej do tych Pań nie wróciłam.
Szukając sukni w internecie natknęłam się na projekt Violi Piekut - Angel Giovani.
Piękna, prawie idealna. No właśnie prawie. Wiedziałam, że muszę ją przymierzyć i być może nieco urozmaicić.
Kolejnym krokiem były targi ślubne, które odbywały się Gdańsku. Pozycja obowiązkowa dla osób planujących ślub. Można tam zaplanować uroczystość oraz zabawę od A do Z. Jechałam tam właśnie z myślą o zakupie sukni ( reszta była już prawie gotowa ). Zobaczyłam powyższy model ale również i jej następczynię Angel Petit.
I oto moim oczom ukazał się model idealny. Piękna no i przede wszystkim spełniająca wszystkie moje wymagania. Niestety na targach nie było możliwości przymierzenia sukni dlatego umówiłam się na pierwszy możliwy termin. Czekałam z niecierpliwością. Moją głowę nie opuszczała myśl czy będzie ona po prostu dobra. A co jeżeli będę wyglądać jak przysłowiowa beza....???
Pojechałam, przymierzyłam no i niestety wybór nie był łatwy. Suknia była idealna ale powyższa Angel Giovani również. W wyborze pomogła mi mama. Zdecydowałam się na model Angel Petit od projektantki Violi Piekut. Pamiętajcie aby wziąć ze sobą zaufaną osobę, która powie nam prawdę i dobrze doradzi.
O założeniach cenowych nie będę pisać gdyż u mnie się to nie sprawdziło. Miałam wyznaczoną kwotę ale niestety owy model kosztował sporo więcej no i nie było mowy aby zrezygnować i wybrać inną - po prostu cena nie miała znaczenia.
Pamiętajmy:
Nie dajmy sobie wmówić, że dany model nam nie pasuje. Wybierzmy inny salon w którym Panie spełnią nasze marzenia o idealnej sukni. Jest tyle modeli, że na pewno znajdzie się ta idealna.
Zabierzmy ze sobą zaufaną osobę, która szczerze oceni nasz wygląd, pomoże wybrać odpowiedni kolor ale również dodatki.
Przede wszystkim cieszmy się chwilą bo ta chwila trwa za szybko.
Z przyjemnością przeszłabym to wszystko raz jeszcze. Wesele zdecydowanie trwa za krótko :-)))
Dostaję wiele pytań od rodziny i znajomych czy sprzedam suknię. Pewnie nie jedna z was, która już przeżyła te chwile staje przed takim wyborem. Moja suknia wisi w szafie i nie mam zamiaru jej sprzedawać. Zostanie ze mną na zawsze.